niedziela, 22 marca 2015

Psie sporty - co to takiego ?

Dzisiaj notka trochę dotycząca moich psów- dlaczego ?
A bo tak : mam mnóstwo pomysłów z notką dotyczącą ciąży, wydarzeń które zdarzyły się w przeciągu tych paru dni a było ich mnóstwo ...
Dużo stresu - nie chce tego ponownie przeżywać.

Tak więc dzisiaj coś lekkiego i dla mnie przyjemnego - w końcu to mój blog, prezent dla dziecka gdy będzie duże niech się dowie o mojej pasji! :)

Moje psy oprócz uczestniczenia w zajęciach dla dzieci, typu akcje edukacyjne gdzie uczymy dzieci jak podchodzić do psa ( od 2.5 r.ż do nawet studentów) skąd się biorą psy w schroniskach, jak pomagać itp, mają również swoje potrzeby a ja.. marzenia.

Ameryka jak wiemy jest zawsze przed nami i już jako dziecko marzyłam żeby moje psy łapały dyski, biegały za piłkami zawodowo czy pływały.
Pierwszym sportem był DOG DIVING

Mój pierwszy aktywny pies miał problem z głową ( lekko mówiąc) .Nie akceptował facetów, ani innych psów więc agility czy frisbee które w tamtym czasie były już w Polsce były mi odległe, a kiedyś zobaczyłam w telewizji właśnie ten sport.
Polega on na aporcie piłki ze skoku do wody - pies musi skoczyć jak najdalej. Tak skakał mój Atos:



Niestety, sport przybył do Polski po śmierci mojego psa...

Gdy adoptowałam Mushu, znaleźliśmy się w klubie Agility to był cudowny czas, Agillity to mój ulubiony sport :) Polega na bezbłędnym pokonaniu przeszkód w jak najszybszym czasie- oczywiście toru poznajemy na 10 minut przed startem więc nie da się go łatwo pokonać :)


Mushu nie lubiał nigdy dysku aportować więc gdy zobaczyłam że Tic-Tac ma na to mega parcie byłam wniebowzięta - i tak z Tic-Taciem ćwiczymy i stratujemy we Frisbee - a dokładnie w long distancach :)



Tak strasznie piszcze, a jego to kręci :D

W tym roku musiałam odpuścić niestety wszelkie sporty - chociaż jeśli zdrowie i maluszek pozwoli wybierzemy się na jedne zawody frisbee w maju :)

4 komentarze:

  1. Nigdy nie byłam na takich zawodach. Jedynie na wystawie psów gdzie szczęśliwie ten któremu kibicowałam wygrał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeździmy też - mój kończy właśnie champ. polski. ale nie lubie.. tak z widoku kibica fajnie.. ale jako uczestnik stres - dla mnie dla psa. niektorzy wlasciciele nogi podkladaja.. robia z psami.. naprawde... dziwne rzeczy... poprostu chce zaliczyc champ polski i skonczyc

      Usuń
  2. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to mi chodzilo :) żeby uświadomić niektórych, a może kogoś to zaciekawi i zacznie tak spędzać czas wolny :)

      Usuń