piątek, 27 lutego 2015

Dziś na stole - Brokuły!

"Jedz kapustę i brokuły, to wyrosną ci muskuły"



Ciekawe :) 
Dziś generalnie nie chciało mi się NIC, zupełnie, i zauważyłam że mam tak od wczoraj - totalnego lenia.
Nie wiem czy to jakieś stadium ciąży ale mam lenia.
Z tego lenistwa nie chciałam nawet robić obiadu, ale w końcu się przełamałam bo chce wziąć udział w konkursie i miałam zrobić moje... a nie, nie powiem bo jeszcze jakimś cudem ( linka do blogu na forum mam) ktoś przeczyta i wykorzysta mój pomysł :P  Konkurencja jest mała więc może będę miała szanse! :) 
Ale moje danie jest dość pracochłonne a jak wspominałam - mam lenia.
Konkurs jest do 6.03.2015 więc myślę że w niedziele czy poniedziałek to zrobię ;)

A dziś też przypomniało mi się że w sobotę kupiłam brokuły- i już prawie tydzień leżały - fakt że brokuł długo może ale nie będę ryzykować, więc postanowiłam że zrobię coś na szybko,  mało pracochłonne a jednak smaczne I POSTNE( bo dziś piąteczek).
Moja mama twierdzi że jestem w ciąży i nie powinnam mieć postu ale ja nie widzę różnicy jak nie zjem w piątek mięsa.. 

a właśnie!

Ciąża zmienia i to potwierdzą wszystkie kobitki w ciąży ale... u mnie szok. 
Ja zawsze kochałam mięso - obiad bez mięsa? TO NIE OBIAD TYLKO DESER! Zawsze, wołowina, wieprzowina od lenia kura.. a teraz? Nie mam ochoty... wole coś zielone.. wmuszam wręcz w siebie mięso żeby wyniki krwi były dobre.. 
Dzidzia - co Ty wegetarian ? 

OK - przepis! 

BROKUŁY CZOSNKOWE Z MAKARONEM

Składniki:
1 brokuł
8 ząbków czosnku ( ilość czosnku zależne od gustu)
Makaron ( penne,świderki.. co tam chcecie)
1/2 szklanki oleju ( TAK DOKŁADNIE, ALE NIE BAĆ SIĘ NIE JEST TŁUSTE! )
1 opakowanie śmietany 18%

Makaron gotujemy al dente( solimy wodę), a brokuły kroimy na różyczki i gotujemy ( bez solenia wody) do miękkości.
W między czasie prasujemy 8 ząbków czosnku i wrzucamy je do szklanki następnie zalewamy 1/2 szklanki oleju.

Po ugotowaniu Makaronu, makaron odcedzamy i odkładamy, natomiast po ugotowaniu brokuł wylewamy wodę z garnka, z powrotem wrzucamy brokuły do garnka i ( wcześniej sprawdzamy czy czosnek opadł na dno) zalewamy połową oleju ze szklanki w której mamy czosnek ( czyli wylewamy 1/2 oleju z 1/2 szklanki oleju) pilnując aby czosnek został na dnie.
Parę minut dusimy brokuły z olejem. 
Następnie zalewamy resztą oleju wraz z czosnkiem i 2 minuty gotujemy od czasu do czasu mieszając aby brokuły pokryły się olejem, i dodajemy całą śmietanę.
Dodatkowo solimy, dodajemy pieprzu i szczyptę vegety do smaku.
Gotujemy razem aby powstał sos - uwaga można jeszcze poddusić ważne jest aby brokuły były praktycznie zmielone, ma powstać sos a nie brokuły ze śmietaną.

Całość podajmy na talerzu, można posypać żółtym serem do smaku.

Nie trzeba się bać takiej ilości oleju, sama zastanawiałam się czy nie będzie za ciężkie, ale wcale nie jest :)



Wersja dla leniwych czyli wymieszamy makaron z brokułami.



Wersja dla gości :) 




Tak dobrze widzicie - pomidory, ja je wszędzie dodaje :D 

czwartek, 26 lutego 2015

Mega przerwa i jadłospis !

Nie miałam czasu .
Tak wiem dziwne, zwłaszcza że ciągle siedzę w domu, ale też nie wiedziałam co pisać.
Ciąża póki co odpukać przebiega bez problemowo ( oprócz tych rannych mdłości po śniadaniu eeehh! ), byłam na 1 badaniu genetycznym - nie będę Ci mówiła jak się na stresowałam zapewne to moje dziecko poczułeś/aś.
Ale wszystko gra!
Następne w 22 tygodniu, a jutro lecę do swojego lekarza może zrobi usg i potwierdzi się płeć ;)

Tak poza tym - to doszłam do wniosku, a raczej natchnęła mnie Matka Pauka ( www.matkapauka.blogspot.com ) Nad przemyśleniem mojego odżywiania.

Przed ciążą męczyłam się z IBS ( zespół jelita drażliwego). I tak zastanowiłam się co jadłam...
Mój dzień wyglądał tak:


  • Rano koło 7:00 pobudka - szybka herbata x 3-4 zwykła jakaś, minutka czy coś, albo saga.
  • W pracy kolejne 3 herbaty.
  • Jak zdążyłam przed pracą to jadłam coś ze wczoraj ( jakieś spaghetii, pizza albo coś)
  • Jak nie zdążyłam to 1 śniadanie jadłam koło 12-stej - i zwykle to była zimna zapiekanka, zupka chińska a jak szefa nie było to kanpaki z serkiem topionym plaster wędliny i pomidora do tego gorący kubek. I zwykle jadłam to w 10 minut bo tu klient - tu faktura, tu sprzątnie u zwierząt w tym samym czasie ( bardzo higieniczne) tu szef może wejść...
  • litr coli
  • Obiad - co to obiad? Więc koło 17-stej/18-stej zjadałam czekolade - CAŁĄ TABLICZKĘ - żeby zapchać żołądek
  • Przy piątkowej pracy lub sobocie, czasami ( raz na miesiąc) zamawiałam obiad z jadłodalni.
  • Powrót do domu - koło 20-21 i koło 22 zjadłam pizze/mc-a przy odrobinie szcześcia i pieniędzy robiłam karkówkę z ziemniakami lub spaghetii.

Takie zdrowe życie....

A teraz ? Otwieram lodówkę...
  • Woda gazowana cisowianka
  • Cola ( no ok... :P ) 
  • 2 rodzaje wędlin ( jakiś schab pieczony, i szynka do tostera)
  • frankfuterki ( przerzuciłam się z kabanosów)
  • Parówki ( tak na wszelki albo do jajecznicy)
  • jajka ( ze 12-scie, a kiedy jadłam po 5 tygodniowo a teraz wcale....)
  • 2 rodzaje serów ( mlekopol i serenada - wiem że to do sera mało podobne ale dla mnie to i tak szok)
  • serki do smarowania oczywiscie z czosnkiem i szczypiorkiem
  • MASŁO - LUDZIE JA MAM MASŁO! ( całe życie brzydziłam się masła i margaryny bo Twoja babcia potrafi jeść margarynę łyżką)
  • Owoce : mandarynki, jabłka,pomarańcze, cytryny, winogrona, oooo kiwi <3 
  • warzywa - pomidory, papryka, cebula ( nie ufam ludziom którzy nie lubią cebuli :P ) czosnek, brokuły.
  • jogurty : activiax4 i monte
  • dżem truskawkowy
  • oliwki zielone w słoiku
  • ser feta
  • keczap:P , sosy hamburgerowe, sos czosnkowy, cholerka musztarda chrzanowa sie skończyła ;
    (
  • mleko czekoladowe- JA MAM MLEKO, JA Z NIETOLERANCJA LAKTOZY KUPIŁAM WCZORAJ MLEKO!I PIJE! :P
a zamrażarce
  • szpinak x3
  • frytki
  • kopytka
  • marchewwa z groszkiem
  • kurczaka części jakieś
  • lody x 3 
  • sorbet truskawkowy

Oczywiście , w moim domu znajduja się również zupki chińskie.... na wszelki wypadek.. zachcianek :P ale to i tak duża zmiana w moim życiu :P 

  • Rano zaczynam dzień od szklanki wody.
  • Około godziny 9:00 jem 1 śniadanie, zazwyczaj to jest ciemne pieczywo z serkiem lub masłem (zależy co chce połozyć albo czy zjeść z gotowanymi frankfuterkami lub jajkami na twardo) czasem jasne, ale zawsze wolałam ciemne ino w realu nie było niiigdyyy a kajzerki było po 0.15 groszy :P 
  • około 12-stej jem drugie śniadanie i jest to jogurt, lub znów pieczywo ale z innymi dodtakami ( zwykle warzywka) dojadałam to jablkiem ale jednak Ci już nie smakują, wiec teraz dojadam to winogornem i mandarynkami
  • około 15-stej ( te ;pory sie zmieniaja na wcześniej czasem) obiad. ostatnio stawiłam na makarony( sosy własnej roboty nie z puszek), ale dzisiaj ryż ze szpiankiem. 
  • około 18-stej dojadam słodkim  :P ciacho, lody. 
  • do 21-stej zjadam kolacje i albo to dokładka obiadu, albo pieczywo, czasem tosty.
Oczywiscie w miedzy czasie pije soki z wyciskarki, woda, cola, i czasami zjem jakies chipsy lub MC'a :P 

Taki Matki ciężarnej jadłospis :) 
Powodzenia Maleństwo!

wtorek, 3 lutego 2015

Nowe mieszkanie...

Hej.

Tak, prawie tydzień od ostatniej notki, ale to dlatego że doprowadziłam się tydzień temu przez te nerwy do choróbska, ponad 38 stopni i mój lekarz zalecił mi antybiotyk ( oczywiście bezpieczny).

Ale przede wszystkim....
Maluch, Ty szalejesz mi w tym brzuchu!
W piątek widziałam Cie na usg, pierwszy raz - zobaczyłam Cię Twoje małe 3.23 cm ciałko machające nóżkami i rączkami .... i robiące fikołki o.0
Nie wiem po kim to masz ( domyślam się) ale jeśli mi kiedykolwiek wyskoczysz z BJJ to padnę na zawał :)
Cieszę się że Cię widziałam, nie mogę doczekać się kolejnej wizyty! ( 1.5 tygodnia;( )
 I TO W PIĄTEK 13-STEGO  .... eh eh, mam nadzieje że będę miała już wtedy badania prenatalne - teraz jesteś jeszcze za mały/a.
Wraca mi apetyt także zajadam  :)


Oprócz tego od niedzieli mieszkamy na nowym mieszkaniu, jeszcze nie poznałam żadnego z naszych sąsiadów - ale za ścianą mieszkają dwa psy które ciągle szczekają (Tak jak nasz Mushu).
Mieszka się tu całkiem sympatycznie i w końcu rozpracowałam boiler, teraz jeszcze tylko prysznic i będę happy.
Mieszkanie jest ciepłe, umeblowałam do końca ( ciocia Ania dała nam fotele na których śpią psy), Tylko meblościanka trochę pusta i kombinuje co tam wstawić ;)
Ah no i mieszkamy a ciasnej klatce i czuje co sąsiedzi pichcą ale oni za to czuli mój wczorajszy czosnek hahaha :D

Ciocia Zuzia jutro rodzi! Także za trochę czasu się poznasz z Twoim rówieśnikiem  :)

Powodzenia Maleństwo!