sobota, 14 marca 2015

Lenistwo..? A co to ? I placuszki :)

Jako że lekarz zalecił mi siedzenie w domu i odpoczynek, a z natury mam ADHD nie umiem sobie z tym poradzić.

Staram się odpoczywać, wychodzę z psami pojedynczo i spacer jest wolnym krokiem ( rzekłabym ... żółwim tempem).

Staram się również nie denerwować, chociaż spotkania z moją mamą kończą się jak kończą ( Matka jak szef, zawsze ma racje! Jasne pod warunkiem że nie robi Ci w 4 aptekach awantury bo lekarz zalecił magnez 2 x dziennie a wszędzie zalecenia po 3 lub 1 "Wezmę mniej" M: "Nie bo to za mała dawka" J:"To wezmę 3x" M:"Nie lekarz Ci zalecił 2! Wychodzimy z tej apteki").

Moja mama z wykształcenia jest Lekarzem (gastrologiem, kardiologiem, chirurgiem i internistą) Farmaceutką oraz wróżką. Dodatkowo przeszła wszelkie szkolenia policyjne dotyczące wywiadów detektywistycznych, oraz przeszła szkolenie psa tropiącego - Tak wyczuwa wszędzie alkohol, papierosy - z narkotykami nie próbowałam.


Tak, zdolną mam mamę prawda? (dla tych którzy nie zrozumieli, to wszystko sarkazm)

Na szczęście mama w miarę pomaga mi ogarniać mieszkanie, bo prac domowych też mam unikać, więc umyła mi okna i poprała wsio, ale dzisiaj już musiałam umyć podłogę i odkurzyć bo... Boże przypomniała mi się piosenka "JEDZIEMY NA PLAŻEEEE... NA PLAŻEEEEEE" - Tyle piachu miałam pod stopami.

O ile 1 i 2 oraz 3 jakoś mi wychodzi to gorzej z dietą, nie potrafię jeść lekko - Jelita mi strasznie wolno teraz pracują i wczoraj w nocy po mojej cudownej zachciance, kanapek z chipsami nie spałam pół nocy.
A dzisiaj, właściwie wczoraj naszło mnie na placki po węgiersku... Walczyłam walczyłam...I przegrałam..
...a właściwie wygrałam :P

 Więc dodaję przepis! 

Placki po węgiersku!
Danie na 3 osoby
Składniki:
Placki ziemniaczane:
  • 1 kg ziemniaków
  • 0.5 cebuli
  • 2 jajka
  • 2.5 łyżki mąki ziemniaczanej (więcej lub mniej w zależności od ziemniaków)
  • szczypta soli
  • szczypta pieprzu 
  • olej do smażenia
Sos gulaszowy:
  • 1/2 kg mięsa wieprzowego (np. mięso z łopatki)
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
  • 1,5 szklanki bulionu wołowego ( lub warzywny) a ja tym razem dodałam esencje z knora którą możecie zgarnąć bezpłatnie na stronie knora do dan z duszonego mięsa.
  • 2 liście laurowe
  • 3 ziarna ziela angielskiego
  • 1 cebula 
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 papryki
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  •  pieczarki
  • Pieprz, sól, olej

Najpierw zaczynamy od gulaszu, przyprawiamy mięso solą, pieprzem i słodką papryką i smażymy na patelni z olejem dopóki mięso się nie zrumieni. W między czasie kroimy cebule i siekamy czosnek - potem dodajemy do mięsa i chwilę tak smażymy. 
Gdy mięso zyska pożądany kolor gotowe jest do duszenia, w rondlu zalewamy mięso i cebulę gorącym bulionem lub - jak ja dzisiaj zrobiłam dodałam do 600 ml wrzątków 2 esencje z knora do duszonego mięsa.  Dodajemy liść, ziele i ja też dałam szczyptę chilli. Całość na małym ogniu dusimy. Po 20 minutach duszenia dodajemy pokrojone pieczarki i paprykę - ja pieczarki najpierw lekko rumienie na patelni, wrzucamy do rondla wszystko i dusimy dalej. 

Placki ziemniaczane - chyba niema tu żadnej filozofii no ale żeby nie było.
Ziemniaki ścieramy na tarce z małym oczkiem, odsączamy z wody.Dodajemy pokrojoną w kosteczkę cebulę, mąkę i jajka, całość mieszamy i smażymy na patelni. 

Ciepłe placki odsączamy ręcznikami papierowymi z tłuszczu i podajemy z gulaszem :)
Ja dodatkowo dodaję jeszcze na górę kapkę śmietany i ogórki! :) 



SMACZNEGO! 

8 komentarzy:

  1. Ach te mamuśki! Moja też jest specjalistą w każdej dziedzinie, więc uwierz - współczuję :)
    A placki uwielbiam, ale jako że mąż nie przepada za plackami ziemniaczanymi to zdarza mi się je jeść tylko w knajpach albo w rodzinnym domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam odwtornie, przed ciążą nie lubiałam placków ziemniaczanych a teraz wcinam, ale samych nie lubie musi być gulasz, z cukrem też nie zjem :D :)

      Usuń
  2. Ostatnio mój tata tarł ziemniaki na placki i przyniósł mi pół garnka, zrobionej już masy dla nas. (Mieszkamy blisko siebie) ;) Placki bardzo lubię, ale to tarcie... Dla ciekawostki w pierwszej ciąży miałam na nie często ochotę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie to tarcie jest najgorsze, nie raz miałam pokaleczone ręce, ale dziś obyło sie bez strat ;)

      Usuń
  3. Dzięki Czorcie za tak pyszne zdjęcie, że moje ślinianki chcą mnie doprowadzić do szału! :D
    Ja też zwykle byłam ruchliwa. Teraz jestem jak flegmatyk - mus to mus :D A jeśli chodzi o Mamy, to tak już z nimi jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahhaha, niema sprawy polecam się ze zdjęciami które pobudzają prace ślinianek :D hahaha

      Usuń
    2. Będę miała to na uwadze :D

      Usuń
  4. Uwielbiam placko po węgiersku :) Ale mi smaka narobiłaś :P

    OdpowiedzUsuń