piątek, 3 czerwca 2016
Właśnie piję ciepłą herbatę... zazdrościsz matko?
Ostatnio widziałam rysunek w którym dwie kobiety (jedna matka) siedzą w kawiarni i piją kawę, jedna pyta "jaka jest Twoja ulubiona kawa" a matka odpowiada "ciepła" .
W całym macierzyńskim pośpiechu nie mamy czasu często na zjedzenie czegokolwiek i wypicie czegoś ciepłego.
Ktoś mi kiedyś powiedział - "Ciepło daje Ci twój syn, nie narzekaj na zimą kawę/herbatę"
K*rwa serio?!
A smakuje Ci zimny obiad? Nie mówię już o tym że to nie zdrowe.
Jemy często śniadania z M / kolacje i obiady na niskim stole - bo chociaż mamy jadalnie nie mogę chłopa namówić na jedzenie w niej - co według mnie jest beznadziejne bo psujemy sobie kręgosłupy - ale TV w trakcie obiadu według niego MUSI BYĆ.
Młody z racji raczkowania i podnoszenia się przy meblach praktycznie dosięga do naszych talerzy i wszystkiego, więc zaś jemy w powietrzu...
Pośpiech odbija się na zdrowiu, ja od 8 lat borykam się z zespołem jelita drażliwego, a M od 2 tygodni narzeka na ciągłe bóle brzucha (oczywiście nie pójdzie do lekarza) .
Drogie nie-mamy i nie-taty.Oczywiście że dziecko ładuje moje akumulatory, często też mój pusty żołądek i motor w du*ie jest. Ale do tego żebyśmy mieli siłę potrzebujemy też czasu na zjedzenie ciepłego posiłku.
Ja już sobię rozpracowywałam system.
Syn ma właśnie teraz drzemkę, piszę i piję CIEPŁĄ herbatę. Nie musząc patrzeć na podłogę czy dziecię akurat nie dobiera się do czegoś co mogłoby mu zrobić krzywdę.
Ale wcześniej od 7 rano myłam podłogi z dzieckiem w chuście, robiłam śniadnie podczas gdy on jadł swoje, zdążyłam zjeść jajecznicę z patrzącym na talerz ( ale nie chcącym jeść ) i przeszkadzającymi rączkami dzieckiem stojącym przy stoliku. Potem zdążyłam umyć starte garów sprzed 2 dni ( Boże muszę zacząć zbierać na zmywarkę) z dzieckiem siedzącym w krzesełku zajadącym biszkopty.
Chwila biegania za dzieckiem raczkującym po pokojach i usnął. Wstawiłam pranie, umyłam przedpokój , wpuściłam Panią od wodomierzy i... siadłam.
Zaraz drzemka się skończy i kolejny maraton.
A pogoda kijowa na spacer wyjść ciężko.
Więc nie-mamo i nie-tato, jeśli macie znajomych którzy mają dzieci z motorkiem w tyłku, podarujcie im w prezencie swój czas by oni mogli zająć się sobą....
Taka notka trochę wyżalająca się... ale dziecku naraz idą 4 zęby... 2 jedynki górne i 2 dwójki dolne... jedna 2 wczoraj wyszła reszta się wyżyna... więc... SAMI ROZUMIECIE :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawdę mówiąc nigdy nie rozumiałam tego "problemu". Zarówno przy pierwszym jak i przy drugim dziecku zdarzyło mi się zjeść zimny obiad może ze dwa razy. Wszystko jest kwestią organizacji i da się ogarnąć tak by każdemu było dobrze.
OdpowiedzUsuńzwykle tak nie jest, tak jak pisałam to wsyztsko prosze czytac z przymruzeniem oka ;) mlody mial ciezki okres zębowy, teraz pije ciepłą herbate :P
UsuńU nas syn był od początku nauczony, że jest czas na wszystko. Choć czasem będąc sama w domu (z dzieckiem) pijałam zimną kawę i jadłam na wpół zimny obiad, bo trzeba było wyjąć pranie, nasatwić zmywarkę i milion innych rzeczy. Jakoś jednak człowiek jak musi to da radę
OdpowiedzUsuńmusimy dac rade :d jak nie my.. to kto? :D
UsuńJesteśmy na podobnym etapie. Ja jak już muszę tu i teraz coś zjeść odkładam Grajdołę do bujaka, albo łóżeczka. Oczywiście,że jest bunt, ale staram się jakoś mniej go słyszeć , dopóki sie odpowiednio nie posilę :)Dzis np. straciłabym górną jedynkę, bo zachciało mi się łyka jeszcze ciepłej kawy, a że akurat trzymałam Panne na ręce , to dostałam wymach prosto w filiżankę , akurat w momencicie kiedy trzymałam ją przy ustach.
OdpowiedzUsuńtez mi sie do zdaza haha , za to młoldy notorycznie na rekach bije mnie w okulary.. i najgorsze ze mu sie to podoba ;/
Usuńoooo nareszcie Cię znalazłam (na liście blogow "A ja serca mam dwa). Pod inną nazwą ale ciekawie jak zawsze. Będę odwiedzać! Pozdrawiam zainspirowanaciaza.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwpadne do was tez :D
Usuńmoja już się przesuwać zaczęła i też muszę mieć oczy dookoła głowy. a początek, czyli kilka pierwszych dni w domu byłam w takim szoku, że nie nadążałam. w ciąży spokojnym ruchem wszystko... jak się urodziła, to całe dnie sprzątałam, kładłam się spać razem z nią, bo w szpitalu oka nie zmrużyłam.. matko kochana, ja wtedy trzy dni nie jadłam, bo w całym tym świecie kręcącym się wokół dziecka zapomniałam o samej sobie... :)
OdpowiedzUsuńa co do ząbków... cóż mogę napisać. współczuję! mojej wychodzi pierwszy i powiem szczerze, że jest przez to bardzo upierdliwa
jego pierwsze miesiace byly dla mnie laskawe.. dalam rade z wsyztskim. bo on duzo spał.. treraz nadrabia sen haha
UsuńPoczekaj na czwórki, haha :) Oczywiście straszyć nie chcę, ale każda mama chyba jest przygotowana na ząbkowanie. U nas jedynki i dwójki bezboleśnie w zasadzie, przynajmniej bezmarudnie. Przy czwórkach jest maruda nie do ogarnięcia. Im dalej w las, tym ciężej zjeść ciepły posiłek. Ja mam o tyle dobrze, że mała ma swój pokój w którym jest w miarę bezpieczna, tzn nie muszę za nią chodzić. Mam tam fotel w którym mogę na chwilę usiąść i odsapnąć, kiedy ona się zajmie jakąś zabawką. I nawet mogę w tym czasie wypić kawę. Gorzej z jedzeniem, bo ona wszystko chce, a nie wszystko może :)
OdpowiedzUsuńwiem że gorzej bedzie potem :D haha ale bteraz jak na złość 3 zeby naraz szły, tzn niby dobrz,e no ale ból przez to wiekszy. a widze juz kolejne dwójki
UsuńMam wrażenie, że mamy, które najpierw w ciąży napatrzą się na te wszystkie obrazki w internecie potem same sobie "kreują" takie zachowania. Ja mam 6 miesięcznego synka już, gdy mam ochotę pije ciepłą kawę i herbatę. fakt. zdarzyło mi się zjeść letni obiad - ale to w wyjątkowych sytuacjach gdy mały nagle się sfajda, bądź coś innego się przytrafi.. Więcc.. bez przesady :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz chwilkę aby zostawić ślad u mnie :) Pozdrawiam.
www.MamaMagda.pl
Kiedy miał 6 meisiecy bez problemu jadłam ciepłe i piłam ciepłę, treraz sie zaczeło ;)
UsuńWychowanie dziecka to prawdziwe wyzwanie, ale jaka satysfakcja. :)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że w każdym domu jest inaczej. Sama jeszcze nie jestem mamą ale jak słyszę słowa 'dobra organizacja' to dostaję szału... Moja siostra jest osobą zaradną, a na dodatek córka odziedziczyła po niej wszystkie rezolutne cechy plus sporo z łobuza. Podziwiam takie kobiety, bo to czego czasem byłam świadkiem chyba przerosłoby granice moich możliwości...
OdpowiedzUsuńI właśnie dla tego niezwykle ważna jest pomoc bliskich. Matka nie powinna być jako jedyna obciążona opieką nad małym dzieckiem. Każdego dnia chociaż na chwilę powinna zostać obciążona przez partnera, by móc poświęcić czas samej sobie :)
OdpowiedzUsuńMoje dziecię też ma trudny okres... jest w fazie „nie chcę już leżeć”, ale nie wszedł jeszcze w fazę siedzenia. Do tego idą mu zęby! Ale jestem twarda! A obiady jem tylko ciepłe 😉
OdpowiedzUsuń