Jako że trochę nas nie było postaram się opisać w skrócie co się u nas działo...
po raz 5-ty trafiłam do szpitala.
Niestety w środku nocy zaczęłam się dusić, skończyło się o 3 w nocy na patologii ciąży pod tlenem.
Prawdopodobnie alergia się nasiliła, długo nie poleżałam bo tylko 3 dni- ale mimo to miałam dość...
Później zdarzało się sporadycznie kaszel, duszności ale bez takiego ataku.
Czasem zastanawiam się czy moje duszności nie są spowodowane zabawą młodego.
Tak, moje płuca są idealną poduszką na nogi...nawet teraz próbuje powstrzymać się od pukania w brzuch, bo moje prośby i śpiewanie już nie działa :p
Mały ma się dobrze, miałam zagrożenie wielowodzia w 30 tc, ale już wody się unormowały..natomiast oczywiście zalecenia od lekarza są.. zero kąpieli, sexu, opalania, ćwiczeń itp...
W KOŃCU!
Przeprowadziliśmy się, jestem już na "swoim", psy jeszcze się nie przyzwyczaiły.. mam nadzieje że w końcu przestaną być 24h stróżami...
Teoretycznie mieszkanie jest już gotowe, brakuje mi tylko łóżka do pokoju małego i powiercić parę dziur w ścianach.
Wyprawką się zmniejsza, ciuszki ułożone w szafie :)
Ja właściwie dla siebie nie mam jeszcze tylko piżam do karmienia...
Jest coraz ciężej muszę przyznać jeszcze upały wracają.
W piątek wizyta, zobaczymy co ciekawego powie nasz lekarz ;)
A tutaj młody :)
Ja nie miałam koszuli do karmienia, na początku używałam zwykłych t-shirtów i po prostu podnosiłam je do góry. A później kupiłam sobie koszule do spania z głębokim dekoltem, tak, że wystarczyło tylko ściągnąć ramiączko. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Was, nie ląduj już więcej w szpitalu, chyba że po 37tc na poród :)
A tak swoją drogą, masz chyba ustawiony jakiś inny czas na blogu. ;p
Usuńa niewiem ;p mozliwe xD
Usuńno juz do szpitala mam zamiar dopiero po 37t, mam nadzieje. bo cos czuje ze syzjka mi sie skraca i chyba czop powoli odchodzi. jutro wizyta
Trzymam kciuki, żeby wszystko było podręcznikowo w porządku :D
Usuńkoszule do karmienia kupiłam na Allegro, trafiłam naprawdę ładne w niskiej cenie. Ale przydały mi się tylko w szpitalu. W domu śpię w dwuczęściowych pidżamkach i tylko podnoszę koszulkę do góry.
OdpowiedzUsuńsama w domu tez sobie podniose koszulke napewno tylko, no ale w szpitalu rozneglizwana nie chce byc haha
UsuńPrzestań już sobie w tym szpitalu ścieżki wychadzać ;-) Sówka dobrze pisze, czekaj na 37 tydzień. Teraz ciesz się, że wreszcie "u siebie".
OdpowiedzUsuńKoszule też kupiłam na Allegro. Takie z normalnym rozpięciem ale sięgającym za biust (firmy Taro) i są świetne. Te "typowe" do karmienia, rozpinane po bokach to dla mnie porażka. W nocy, z dzieckiem na ręce, szamoczę się z guzikami bo jeśli ich nie zapnę to koszula mi spadnie :-)
dobrze wiedziec :) przemysle zakup w takim razie tych zapinanych po bokach
UsuńSlodziak:)
OdpowiedzUsuńSuper ze juz sie przeprowadzilas, teraz do samego rozwiazania mozesz spokojnie ogarniac kacik dla malego :)
mysle ze do tygodnia bedzie wszytsko poukladane ;) tylko posciel i w srodku lozeczka zostawie tak wlasnie na 37 tc ;)
Usuń