otóż to..
Pisałam wam o skurczach i tego samego dnia wieczorem wylądowałam na ktg z regularnymi co 3 minuty skurczami dochodzącymi do 100 :D
A szyjka zamknięta długa..
Zostawili mnie na obserwacji, podano sterydy na płuca po których ja byłam osłabiona, kroplówki ( a wenflon w żyłę się nie wbił pfff)
I tak jestem już w domu, zero skurczy, trochę kłucia ale wczoraj lekarz powiedział że nic sie nie zanosi.
Wczoraj również mój lekarz prowadzący mnie zaskoczył..
Okazało się że nie pracuję w naszym szpitalu już!
( Tak ten do którego po odejściu wód mogę iść na nogach bo mam 500 metrów przynajmniej skurcze szybciej przyjdą).
Został Ordynatorem w szpitalu w sąsiednim mieście....
Masz babo placek.
Byłam nastawiona na rodzenie w szpitalu u nas - nie dość że blisko, to jeszcze znam szpital od a do z
( no w końcu leżałam już 5 razy!)
Oczywiście cały dzień zastanawiałam się co robić. Dąbrowski szpital nie cieszy się dobrą opinią oprócz opieki położnych i pielęgniarek
(czego u nas nie można o tym powiedzieć, położne niektóre pozostawiają wiele do życzenia)
Ponadto - szpital w Dąbrowie ( konkretnie porodówka) był długi czas zamknięty! Dopiero od miesiąca został sprywatyzowany ! Zatrudniono nowych lekarzy ( w tym mojego).
Ale remontu nie było....
Standard szpitala w DG podobno pozostawia wiele do życzenia, widziałam tylko stare zdjęcia, oczywiście nie powinnam się kierować wyglądem tylko opieką lekarską.. ale.. NIKT z moim znajomych tam nie rodził .. pytałam na forach - również cisza.
Na stronie gdzierodzić.info - niema praktycznie nic na temat tego szpitala... zero informacji o znieczuleniach - a komentarze są sprzed 2012 r.
Tak naprawdę lekarza niema przy porodzie naturalnym... tylko położna.. więc..
A mój lekarz kiedy zapytałam go czy będzie przy porodzie stwierdził " czy ma wszystko rzucać..." hah.
Nie dasz w łapkę to dupa zbita ;)
Pozostaje się wybrać do DG i ewentualnie zobaczyć standardy..:)
Ale pewnie urodzę w Sosnowcu , w końcu to moje miasto , tylko czy znowu nie będą na mnie patrzeć że idę do szpitala innego niż mój lekarz prowadzący jest..????
Torba spakowana! w Następnej fotce pokaże zawartość :)
Zdjęcie sali jednoosobowej w Sosnowieckim szpitalu :)
Ja rodziłam tam, gdzie mój lekarz pracował, ale podpowiadał mi żebym dobrze przemyślała swoją decyzję. Podpowiadał mi Matkę Polkę w Łodzi, ale ja byłam wierna lekarzowi ;-)
OdpowiedzUsuńja zdecydowalam ze rodze w swoim miescie jednak.. :)
UsuńMoj lekarz nie pracuje w zadnym z Bydgoskich szpitali, wiec jestem skazana na losowy "przydzial" lekarza bedacego akurat na dyzurze. Na poczatku troszke sie zmartwilam, ale teraz jest mi wszystko jedno. Wszystko zalezy od poloznej, lekarz jest z doskoku. Zreszta wczoraj poznalam jednego, wydal sie sympatyczny, troszke lalusiowaty, ale sympatyczny i konkretny wiec mi pasuje ;)
OdpowiedzUsuńTorbe tez spakowalam. Juz pora mysle ;)
no ja notke dodam jutro o torbie hehe :P
UsuńMój lekarz również nie pracuje w szpitalu, w którym będę rodzić, ale jakoś nie przeszkadza mi to zbyt :)
OdpowiedzUsuńa no, ja juz tez mam w dup.. hahaah rodze u siebie:P
UsuńMatko matko sorry, że się tak wcinam, ale ten rysunek w nagłówku...to jakieś CUDO jest ach ach ach<3 Kto Ci takie piękności popełnił? <3
OdpowiedzUsuńhttp://ariathedog.tumblr.com/
Usuń:)
Z porodem niestety czasem bywa tak, że nie wszystko idzie po naszej myśli i coś się komplikuje. Takie okoliczności trzeba brać pod uwagę. Wybierz szpital, w którym w razie problemów będziesz mieć z dzieckiem najlepszą opiekę. Sympatyczny personel czy kolor ścian nie są najważniejsze.
OdpowiedzUsuńtak wiec dlatego zostajemy w Sosnowcu :)
UsuńJa do lekarza chodziłam prywatnie i mój gin nigdzie państwowo nie przyjmował. A nawet nie brałam pod uwagę rodzenia w prywatnym szpitalu. Jednak wybrałam sobie dobry szpital u nas w mieście i trafiłam fantastycznie. Ale mnie nawet specjalnie nie zależało na własnym lekarzu czy położnej. Inaczej, jak ktoś się nastawia na obecność osoby, która zna i nas i naszą ciążę.
OdpowiedzUsuń